Realizm w odchudzaniu i treningu siłowym – czego oczekiwać od swojej talii i brzucha.

„Co zrobić by mieć taką talię?”, „Jak osiągnąć taki brzuch?”, „Jak się pozbyć tych boczków”?

Nie wiem już ile razy widziałam takie pytania, zadawane na forum, czy przewijające się pod zdjęciami fit/skinny-spo na zszywce, pintereście czy wherever.

Oczywiście jako referencja zawsze służy super filigranowa dziewuszka z talią osy.

A więc, zanim zaczniesz ćwiczyć i odchudzać się do super niskiej wagi, zadaj sobie do diabła najpierw pytanie – co w ogóle mogę osiągnąć z moją budową anatomiczną?

Zacznijmy od KOŚCI:

hip_study___second_revision_alpha_by_ecchi_senshi-d4hp8zm

Ten obrazek, to referencja dla artystów plastyków, ale pięknie wszystko tłumaczy. Jak widać analizując naszą budowę, powinnyśmy brać pod uwagę kilka czynników: szerokość bioder, wielkość klatki piersiowej oraz wysokość/kształt miednicy (hip flare), wreszcie kształt ud.

Bazując na tych zdjęciach łatwo można zauważyć, że dziewczyna o wąskich i wysokich biodrach (rys. 5) NIGDY nie będzie miała zaznaczonej talii – nie ważne ile godzin spędzi na hulahopie, a kobieta z szeroką ale niską miednicą i drobną klatką piersiową (rys. 4) będzie mieć talię mimo poważnej nadwagi. To, co beztaliowa dziewczyna może zrobić, to rozbudować uda i ramiona, aby to nimi uzyskać pożądany kształt klepsydry (rys. 7 i 8 – wygląda całkiem kobieco, nie?). Jest to podejście zgodne z zasadą, że treningiem siłowym się nie „zmniejsza”, tam gdzie ma się za dużo, tylko „zwiększa” tam gdzie jest za mało.

Jeśli się przyjrzeć moim zdjęciom, to mam wąską, ale wysoką miednicę – dosłownie 2 cm między żebrami a biodrami – łatwo wymacać! I do tego dość masywne uda i pupę, które trochę dodają mi kobiecych kształtów. Mój najszerszy punkt na biodrach znajduje się bardzo nisko, praktycznie na udach. Minus z tego taki, że optycznie obniża się środek ciężkości figury. Ale od czego są obcasy? Między innymi dlatego, nie dążę do utraty wagi i ćwiczę uda. Wiem, że ważąc mniej, wyglądałabym z moimi mocnymi ramionami bardzo męsko.

A teraz MIĘŚNIE i TŁUSZCZ.

Aby wyglądać jak fitnesska, trzeba ćwiczyć jak fitnesska…i jeść. Inaczej się nie da. Realizm w treningu polega na zadaniu sobie pytania jak wiele mogę poświęcić dla figury? Jak bardzo ograniczę swoją dietę, jak ciężko jestem w stanie zasuwać na siłowni. Powiedzmy sobie szczerze – szanse na to, że osiągniecie 6pak są bliskie zera. Ćwicząc dywany, ew. lekki trening siłowy max. to płaski, lekko zarysowany brzuch. I to pod warunkiem, że macie w miarę niski bf i niezłe geny.

Nie mówię, że to niemożliwe – ale powinnyście mieć świadomość, że większość absów z fit spo to profesjonalne lub półprofesjonalne fitnesski (często w formie tuż przed zawodami), trenerki fitness, sportsmenki, ew dziewczyny lekko wysportowane, ale o bardzo niskim bf. Do tego wieeeele zdjęć to te same dziewczyny w różnych pozach (widać na świecie ilość super lasek też jest ograniczona) Jenn Selter, czy parę skandynawskich fitnessek, które kojarzę.

Po co więc ćwiczyć brzuch? Myślę, że obrazek poniżej jest dostatecznie wymowny.

awwww-

 

15 komentarzy do “Realizm w odchudzaniu i treningu siłowym – czego oczekiwać od swojej talii i brzucha.

  1. Boże, dopiero po tym obrazku ogarnęłam, że moja podwójna talia/ przedłużone biodra, to nie boczki i przerwa w nich od noszenia ciasnych biodrówek w gimbazie tylko wysoka miednica jak na rysunku trzecim. Liczyłam, że jak zrzuce te boczki ( bo one też tam są) to to zniknie. Aż smutłam, przeokropnie to wygląda w sukienkach.

    Polubienie

    • A wbrew pozorom chyba najczęstszy typ figury – tylko na zdjęciach się te kości retuszuje. Nie wiem po co, chyba, żeby się babki miały czym zadręczać. Bardzo kobieca figura. Nie wiem, jak dla mnie zamiast smucić się zupełnie normalną anatomią lepiej po prostu wybrać fason sukienki a la lata 50te z paseczkiem w talii zamiast bodycona 🙂

      Polubienie

      • Nie, no płakać nad tym nie będę, jak bym chciała się rozczulać nad wszystkim na co nie mam wpływu to bym chyba z domu nie wyszła – mam naprawdę okropne proporcje – krótkie nogi do tego krzywe w X (no nad tym ubolewam :P) i ta dziwna talia. Ale dzięki tej świadomości, nie zasuszę się na wiór – bo może wtedy będzie to lepiej wyglądać.

        Polubienie

  2. Świetny post! Gdyby więcej takich postów pojawiało się w internecie, na fit stronach, połowa dziewczyn przestałaby się tak intensywnie odchudzać, bo myślę, że większość kompleksów wynika z niewiedzy na temat anatomii…. wydaje się, że kluczem do TEJ wymarzonej sylwetki jest waga… jak schudnę to będę tak wyglądać…nie wyglądam? widocznie trzeba jeszcze schudnąć… No, a niestety, każdy ma figurę jaką ma, nawet patrząc na ulicy- jakoś nie widuje się samych aniołków VS… Już nie wspominając o nowych modach, które często są nie do osiągnięcia anatomicznie typu ‚thigh gap”…Pozostaje zaakceptować siebie, i pracować nad tym co da się zmienić i nauczyć się ubierać odpowiednio do sylwetki 🙂

    Polubienie

  3. wszystko fajnie, ale nadal nie rozumiem sensu ostatniego obrazka… brzuch na zdjęciu po prawej stronie wygląda okropnie i anorektycznie-mam nadzieję, że to nie są te ‚wymarzone efekty’….

    Polubienie

  4. Szkoda, że wielu ludzi o tym wszystkim nie wie…. pamiętam, jak mając ok. 12 lat poszłam z mamą i jej koleżanką do galerii kupić moje pierwsze „nastoletnie” dżinsy – żadne spodnie nie pasowały zbyt dobrze, a znajoma mamy powiedziała, że „wyglądam okropnie, tłuszcz mi się wylewa górą” a to były moje wysokie biodra… też się wiele lat smuciłam, że mam tak szeroką talię, po czym uświadomiłam sobie, że to kwestia budowy kostnej a nie tłuszczu, a żeby mieć 60cm musiałabym się pozbyć paru kości.

    Polubienie

    • Brazilian Butt lift – czyli przeszczep tłuszczu – wiele kobiet z „taką budową” (bo to w tym wypadku nie budowa), np. wszystkie Kardashianki, miała taki zabieg 😉 Możesz trochę pracować nad pośladkowymi średnimi, ale to nie zmieni dramatycznie sylwetki. Taki kształt bioder to zasługa budowy miednicy i tego, jak się odkłada tłuszcz, na co nie masz wpływu. W tym miejscu nie ma dużego mięśnia, który by można rozbudować.

      Polubienie

      • Hah, dziękuję za odpowiedź. Przeszczep, niestety, odpada. Chyba tylko zostaje mi akceptacja swojego beznadziejnego ciała, układu kości. W takim razie chyba muszę pójść na terapię. Albo i zacząć leczenie psychiatryczne. Już mniej pieniędzy bym straciła na przeszczepie. xD
        No nic, dziękuję, że pani odpisała. Miłego wieczoru.

        Polubienie

Dodaj komentarz