„O MÓJ BOŻE, ĆWICZĘ SIŁOWO MIESIĄC I MIĘŚNIE MI UROSŁY!”

Ok, żeby nie pisać od razu, że to bzdura, rozłóżmy temat na części pierwsze.
OPCJA A. Spuchłaś. W większości przypadków to jest rozwiązanie problemu. Lepiej, w większości przypadków to jest też przyczyna cudownego ujędrnienia tyłka po tygodniu z mel B, który równie cudownie zniknie po tygodniu bez treningu 🙂
Kiedy mięśnie wymagają regeneracji substancje odżywcze napływają do nich razem z wodą – stąd opuchlizna. I w dużym skrócie stan ten trwa aż do zagojenia, czyli nawet do tygodnia. Oznacza to ni mniej ni więcej, że ćwicząc codziennie tę samą partię, nie dajemy ciału się zregenerować i zejść z wody. Voila. Ćwiczysz regularnie i chcesz „spaś”ć np. z nóg przed ważnym wydarzeniem? Odpuść sobie trening na kilka dni przed 🙂 Potwierdzone empirycznie – działa.   Źródło w języku angielskim.
OPCJA B. Efekt Amatora. Faktycznie przybrałaś w obwodach mimo braku odpowiedniej diety i przy stosunkowo lekkim treningu. Cóż powiedzieć. Zdarza się. A już w szczególności u początkujących. To tak zwany cud amatora. Nie liczcie / nie bójcie się, że tak będzie już zawsze. Ten pierwszy skok obwodów to kwestia uniesienia mięśni (np. pupy), ich powrotu do zdrowej objętości. Tygrysek na swoim blogu napisała pięknie, że to jak „podlanie zwiędłego kwiatka”. Faktycznie się on podniesie i rozwinie, ale to nie znaczy, że urósł. Serio – potraktujcie to po prostu jako efekt powrotu waszego ciała do zdrowia. (wrzuciłabym link, ale nie pamiętam dokładnie, w którym tekście to było ).
OPCJA 3. Zaskakująco duże przyrosty, bez specjalnego wysiłku (diety i treningu typowo na masę). Jest takie zdjęcie krążące po necie, jako fit-spo.
qw3
Taaaka pupa w 3-4 miesiące. ŁAŁ!!!
No tak. Sama zaliczyłam taki skok obwodów. W 3-4 miesiące po plus 4 cm w udzie. Wiecie kiedy? Kiedy rehabilitowałam spalone durną dietą i brakiem ruchu po operacji mięśnie. Nie znalazłam informacji na ten temat w necie, bo nie chce mi się grzebać na forach ED. Ale nawet mój trener to potwierdził – odbudowa mięśni „spalonych”, czy też „skurczonych” po głodówce może przebiegać gwałtownie. Tyle, że tak jak w opcji B, to nie jest niekończący się wzrost. To tylko powrót do normy. Warto jednak wziąć to pod uwagę, jeśli macie niedowagę. Możecie zaliczyć skok masy. Na zdrowie!
OPCJA D. Ćwiczycie siłowo na masę i jecie poprawnie. Mówi się, że kobietom mięśnie nie rosną. Może nie jak facetom, ale trochę jednak tak, szczególnie u mezomorfików jak ja 🙂  Przy odpowiednim (profesjonalnym!) programie treningowym jest to do 5-6 kg mięśni rocznie.
Odpowiednio jecie i trenujecie, zakładam więc, że w tym wypadku okrzyk „O mój Boże, mięśnie mi urosły!” jest okrzykiem radości. Gratulacje!